Natura płata figle

Patrząc  z bliska i tak pozostaje nieodparte wrażenie, ze mamy do czynienia z sową. Cóż dopiero powiedzieć, gdy od tego "ptaka" dzielił mnie jeszcze spory dystans. Nie mając lornetki mogłem polegać jedynie na wzroku, bo autofokus gubił się w plątaninie gałęzi, która jeszcze zasłaniała czyste pole widzenia. Wpatrywałem się jak wryty w ten kształt i choć wzrok mam doskonały, długo nie byłem pewien, czy mam przed sobą sowę, czy tylko przedziwnie uformowany konar.