Uwielbiam zimorodki

Nie ma chyba przyrodnika, obserwatora ptasiego życia, czy zwykłego spacerowicza, który oprze się wdziękowi oraz urodzie zimorodka. Nie ma chyba te z fotografa, który na widok tego ptaszka nie złoży się do "strzału" obiektywem. Ja z pewnością do nich należę. Ilekroć się spotykamy, bez względu na ilość już sporządzonych portretów zawsze wykonam kolejne. Nad Redą zimorodki odwiedzają mnie coraz częściej, podobnie jak dziś i mam nadzieję, że takich sesji dane mi będzie odbyć jak najwięcej, czego i Wam życzę ...