Czajki



Dziś porywisty wiatr umożliwiał jedynie objazd terenu i ewentualne fotki z okna samochodu. Obok ogromnej ilości żurawi przemieszczających się nieustannie między polami, do latającego tego dnia towarzystwa dodam czajki. Te wyglądały jak para dyżurnych samolotów myśliwskich, podrywanych w razie zagrożenia okolicznych pól. W warunkach jakie opisałem, nie było mowy o podchodzie, zasiadkach, czy innych zabiegach by zbliżyć się do ptactwa. Fruwały nie tylko one, ale wszystko co w stanie był ponieść polami sztormowy wicher.