Brodziec piskliwy... stanowisko turystyczne



Bulwar w Gdyni,  dla jednych miejsce znane, dla mieszkańców oczywiste. Dla tych, którzy to piękne miasto zamierzają odwiedzić pierwszy raz, nadmorska promenada z pewnością będzie żelaznym punktem programu. To trasa spacerowa wzdłuż morza, oddzielona od niego niezbyt wysokim falochronem. Ten zaś u podstawy zsypany jest sporymi głazami i to miejsce brodźce wybrały na stanowisko. To długi odcinek, który swój początek bierze od plaży miejskiej, ciągnąc się do podstawy klifu Kępy Redłowskiej stanowiącej rezerwat przyrody.

Brodźce można spotkać nawet w czasie sporego ruchu turystów, choć polecam godziny poranne, gdy odwiedzających jest mniej a przynajmniej takich co nie muszą wychylić głowy za falochron i sprawdzić, czy aby głazy dobrze glonami obrosły. Szczególnie tych zaopatrzonych w gustowne czapeczki piratów lub kapelusiki z kotwicą, kupionych u miejscowych łupieżców turystów. 

Krótko mówiąc nawet w takich warunkach ptaki zachowują wrodzoną płochliwość i widok wystającej łepetynki z pewnością je spłoszy. Jeśli uda Wam się trafić na moment gdy wierzchołek falochronu jest wolny od ciekawskich lub zasiadających na nim zakochanych, to jest szansa na udaną obserwację brodźców, a przy odrobinie szczęścia na fotkę. Ptaki nawet spłoszone przelatują kilkadziesiąt metrów i ponownie zasiadają na głazach. Cierpliwość ich jednak jest ograniczona i po kilku takich eksperymentach przeniosą się ostatecznie poza zasięg waszego wzroku. Na koniec wspomnę, że brodziec to naprawdę niewielki ptak i czasem trudno go dostrzec pośród ogromnych mew, które miejsce to traktują jak swoje.