Jeśli wierzyć ludowym przesłaniom, że jaskółki na deszcz nisko latają to jutro będzie padać. W istocie pod wieczór dymówki uganiały się tuż nad powierzchnią rzeki. Pewnie za sprawą obfitości pokarmu w tym miejscu. Tak czy inaczej pośród sporej ilości ptaków dorosłych, swych sił próbowały młode. Trudno nazwać je podlotami, bo już szybowały z gracją rodziców. Może częściej przysiadały odpocząć, z przyzwyczajenia domagając się pokarmowego wsparcia.
Podpórka, na której pozowały do gustownych nie należy. Jednak w przypadku tego gatunku wypada uznać ją za naturalną. To za sprawą biotopu tego gatunku, który z pierwotnie stepowego zmienił się na klimaty wsi i przedmieść. W dawnych czasach brzegówki przysiadały na grzbietach bydła wypasanego na stepach, teraz jak widać wybierają budowlane konstrukcje. Dymówki to niezwykle atrakcyjny obiekt zdjęć, bo zupełnie nie boją się człowieka. Można się do nich zbliżyć na najmniejszą odległość, ciesząc obiektyw i oko niezwykle piękną szatą tych ptaków.