Podlot sroki ... nikt nie mówił, że będzie lekko



Jak widać sroki z tegorocznych lęgów to już spore ptaki. Obecnie przechodzą szkołę życia, pouczane, strofowane i przywoływane przez rodziców. Na ich podobieństwo są ostrożne, sadowiąc się w gęstwinie liści. Najczęściej jednak wybierają czubki najwyższych w okolicy drzew, gustując w najcieńszych, szczytowych gałązkach. Wygląda to dość komicznie, bo podloty jakby nie zdając sobie sprawy ze swej wielkości i masy, po takiej próbie niezdarnie spadają kilka pieter niżej. Próbują taką wpadkę nadrobić pracą skrzydeł, lecz to tylko pogarsza sytuację, bo młode plączą się i gramolą w bardziej zwartej zieleń niższych partii drzew. No cóż ... nikt nie mówił, że będzie lekko, również w sroczym życiu.