Pliszka siwa, a fotografia w terenie



Poziom "zero", to jeden z najciekawszych i najtrudniejszych planów zdjęciowych stosowany przy fotografii ptaków. Krótko mówiąc jest to wykonanie zdjęcia, kiedy obiektyw znajduje się na poziomie gruntu lub lustra wody. Czyli wykonujący zdjęcia musi usadowić się  tak, by widzieć ptaki po kątem zero stopni. Efekt fotograficzny tego rodzaju ma wiele zalet, bo idealnie odwzorowuje proporcje obiektu, a w przypadku ptaków odsłania wszelkie szczegóły budowy anatomicznej. Prowadzi też do szczególnych efektów (jak na zdjęciu powyżej), gdzie rozmyte tło ostatniego planu połączone nieostrością przedpola traw, czyni zdjęcie na podobieństwo obrazu malarskiego, bez stosowania dodatkowych zabiegów w postaci komputerowej obróbki obrazu. Zdjęcia tego rodzaju wymagają jednak pewnych zabiegów w terenie, o których możecie się do wiedzieć czytając poniższy opis życia pliszek.

Klasyczny poziom zero uzyskuje się przez stosowanie specjalnej nakładki na wizjer lustrzanki, który umożliwia spoglądanie z góry. Możemy w ten sposób w pozycji innej niż leżąc, opuścić aparat najniżej jak to możliwe. Jednak nasza uniesiona w ten sposób sylwetka nie zawsze sprzyja ukryciu się przed wzrokiem ptaków. Niekiedy pozostaje nam jedynie wtopić się w otoczenie, zalegając w trawach, lub w osłonie innych naturalnych obiektów.

O młodych pliszka siwych już pisałem, przy okazji spotkania  takich osobników nad brzegami rzeki Redy. To ptaki, które lubią sąsiedztwo wody. W poszukiwaniu pokarmu nie stronią jednak od otwartych, suchych i nasłonecznionych terenów polnych i łąkowych. Jak ich rodzice, pliszkowa młodzież jest rezolutna i doskonale radzi sobie w samodzielnym życiu. Nie są to ptaki płochliwe, tym bardziej młode. Lecz zachowują dystans do człowieka, przynajmniej te kilka metrów buforu bezpieczeństwa. Tym razem jednak miałem okazję zbliżyć się do nich na odległość znacznie mniejszą. To za sprawą polnej zasiadki. Właściwie jej celem była chęć uwiecznienia skowronka, jedynym dostępnym mi obiektywem, czyli 300 mm. Wymagało to starannego ukrycia na skraju skoszonej łąki, gdzie wszelkie ptactwo polne zlatuje się na posiłek. Jak urządzić w prosty sposób ukryte stanowisko obserwacyjne w warunkach otwartej przestrzeni pola lub łąki, napisze w kolejnej odsłonie.


Wracając do młodych pliszek. Ich zachowanie jest przewidywalne, wręcz schematyczne. Przed wyborem miejsca czatowania wystarczy z większej odległości (lornetką), dłuższą chwilę obserwować wytypowany areał skoszonej trawy. Już po niedługim czasie można się przekonać, że ptaki stale przysiadają w wybranym przez siebie miejscu. To zwykle niewielka część ląki, raczej jej skraj, który umożliwia szybką ewakuację w razie niepokoju. Pliszki niechętnie odlatują na większe odległości, zatem starają się by w pobliżu miejsca żerowania znajdowała się jakaś osłona. Ta zaś bliższa jest granicy pola w postaci nieskoszonej miedzy lub remizy krzewów. Nieco podobnie zachowują się dorosłe pliszki żółte i pokląski. Te zwykle zasiadają w okolicy otwartego terenu na wzniosłej roślinności, by za chwilę przysiąść na skoszonej łące w niewielkiej odległości od miejsca czatowania. Spłoszone i tak za chwilę powrócą w te same miejsca, zatem i w tym przypadku można przewidzieć, gdzie się ukryć do obserwacji i zdjęć.