Na zdjęciu podlot dymówki. Do Polski pierwsze dymówki wracają z zimowisk na początku kwietnia, a nawet pod koniec marca. Tak wczesny powrót niesie jednak ryzyko zagłodzenia, bo ptaki mogą trafić na zimową scenerię i przymrozki, a co za tym idzie brak owadów. Od maja do lipca dymówki wyprowadzają dwa lęgi, rzadko trzeci, bo ten ostatni może nie zdążyć osiągnąć pełnej sprawności przed odlotem i ginie. Sygnałem o zakończeniu lęgów jest gromadzenie się ptaków w duże stada. Mogą to być nawet tysiące osobników i w takim towarzystwie podejmą wędrówkę ku zimowiskom we wrześniu i październiku. Pokonają wtedy dystans nawet 10 tysięcy kilometrów (300 km dziennie).
Póki co cieszą się pełnią letniego życia, jak ten młody ptak. Jest już samodzielny, po okresie wsparcia przez rodziców, którzy jeszcze przez dwa tygodnie dokarmiają podloty poza gniazdem. Dorzucę jeszcze widoczek łąki, którą miałem przyjemność wędrować, gdy górą dymówki śmigały szukając owadów.
Póki co cieszą się pełnią letniego życia, jak ten młody ptak. Jest już samodzielny, po okresie wsparcia przez rodziców, którzy jeszcze przez dwa tygodnie dokarmiają podloty poza gniazdem. Dorzucę jeszcze widoczek łąki, którą miałem przyjemność wędrować, gdy górą dymówki śmigały szukając owadów.