Narobiłem nieco bałaganu



Miejsce akcji to tradycyjnie od kilkunastu dni cypel w Rewie. Jego część końcowa, każdego dnia jawi się innym widokiem. Zwykle można tam zastać pokaźną grupę ptaków, mew , kaczek lub kormoranów, również stada mieszane. Dziś jednak, to kormorany opanowały to miejsce. Niezwykle licznie zasiadły i równie licznie poderwały się na mój widok, choć starałem się nie podchodzić zbyt blisko. Niestety to cena jaką płacą ptaki oraz my, gdy zbliżamy się do nich na tak otwartej przestrzeni. Niewielkim pocieszeniem były nadciągające za moimi plecami sylwetki porannych biegaczy, którzy by niechybnie poderwali to stado. Na cyplu wspomniane gatunki dotrzymują do pierwszych minut poranka, bo nieodmiennie ktoś się pojawi, jak nie turysta, to amator sportów wodnych.

Szczęśliwie inne gatunki, do pewnego stopnia ignorują obecność człowieka i jak dziś, przez wiele godzin cieszyły swoją obecnością. Dopisały biegusy zmienne, malutkie, sieweczki obrożne, piaskowce i kamuszniki. Przy sprzyjających warunkach pogodowych, grupa ta wydaje się stanowić dyżurny stan siewkowców półwyspu w Rewie. Nic w tym dziwnego, bo gatunki te migrują w małych stadach, często wielogatunkowych w podobnym składzie. 



Biegus zmienny


Na szczęście spotkałem Kolegów z południa, bo sam na tym półwyspie od kilku dni zaczynałem wyglądać jak dziwoląg.


Kamusznik


Piaskowiec


Biegus malutki