Czapla siwa z Redy



Reda, to niezwykle zróżnicowana rzeka. Miejscami przypomina potok górski, o kamienistym dnie i wartkim nurcie. To królestwo pliszki górskiej, która licznie tu bytuje. W innych miejscach bieg rzeki zdecydowania zwalnia, tworząc liczne wypłycenia, zatoczki i meandry, osłonięte bujną roślinnością nadbrzeżną. Żyzna organicznie i płytka woda sprzyja wodnej florze, również w postaci tataraków i trzcinowisk. To zaś kraina czapli siwej. Jednak Reda na długim odcinku wije się pośród miejskiej zabudowy i terenów spacerowych. Rzadko w takich miejscach spotkać można czaplę. To ptak czujny i płochliwy, zatem nad wodą trzeba być pierwszym, by liczyć na spotkanie z tym gatunkiem. Gdy ludzi nad rzeką przybywa, czaple natychmiast przenoszą się na rozległe i podmokłe łąki, oraz nieużytki otaczające rzekę. Słowem czapla nad Redą, to ptak dla tych, co o świcie nad brzegiem rzeki staną.

To niezwykle ciekawe miejsce. Nie licząc oczywistych walorów rezerwatu Beka, pól i łąk dolnego biegu Redy, to mój odcinek miejski środkowego biegu jest miejscem niezliczonych obserwacji. Na tym fragmencie rzeki, ok 1 km jej biegu, do tej pory uwieczniłem 68 gatunków ptaków, z ogólnej liczby 127 uchwyconych w kadr w tym roku. A przecież to nie koniec, bo przeloty trwają, tylko ta wredna pogoda ...