Gęgawy, rezerwat Beka



Odwiedzając rezerwat Beka, można śmiało powiedzieć, że krainę tą zdominowały dwa gatunki. Na wodach zatoki łyski, w polu gęgawy. W obu przypadkach ptaki można liczyć w setkach. Okolica dosłownie rozbrzmiewa głosem gęsi, a morską toń zakrywa czarna plama sylwetek łysek. Poruszanie się ścieżkami rezerwatu wymaga jednak umiaru i ostrożności, bo wspomniane ptaki natychmiast i z daleka reagują na obecność człowieka. Niewiele trzeba, by nierozważnie poderwać gęsi, lub skłonić łyski do opuszczenia strefy wody tuż przy brzegu. To spory kłopot, bo rezerwat kusi atrakcjami i spotkaniem pozostałych gatunków. Można teraz obserwować dzwońce, a przy odrobinie szczęścia wąsatki. Obok licznych czapli siwych, nierzadko przysiadają czaple białe. Niebo patrolują drapole, w tym majestatyczne bieliki. Słowem, sporo się dzieje, tylko nasza obecność zdaje się szczególnie niepożądaną.