Kto wcześnie wstaje ?



Zamieszczone dziś zdjęcie czajek na porannym przelocie, stało się przyczynkiem do pewnych wynurzeń. Nie lubię spać. Może w poprzednim wcieleniu byłem ptakiem, bo na ich podobieństwo szósta rano, to graniczna godzina by opuścić zacisze przytulnej sypialni. Zwykle jest to pora znaczenie wcześniejsza, niezależnie czy wyjeżdżam w teren na ptasie obserwacje. Szkoda mi życia na sen. Ptakom również, choć ich powody są inne. Dla wielu gatunków pierwsze światło dnia to sygnał, by przenieść się z miejsc nocowania na żerowiska. Dla obserwatora to pora magicznych widoków, gdy stada gęsi, żurawi, łabędzi i czajek nadlatują od wschodu, na tle purpury wschodu słońca.

Dzień jeszcze jest krótki, a tyle do zrobienia. Kiedy my zachwycamy się obrazami natury, dla ptaków nadchodzi czas pracowicie wypełniony obowiązkami. Dla części gatunków tak łagodna pogoda w lutowe dni, to sygnał by rozpocząć toki. Łabędzie już dobierają się w pary, a za chwilę czynić to będą żurawie. Wszystkie jednak ptaki, dany im czas krótkiego dnia głównie wykorzystają na zdobywanie pokarmu. Jego baza jest jeszcze skąpa, rośliny w zimowym uśpieniu, a z nimi owady. 

Szczęśliwie na polach nie zalega śnieg, a rozmarznięta ziemia odsłania resztki jesiennych upraw. Bujna latem flora łąk i nieużytków, nadal oferuje smakowite nasiona. To stołówka licznych drobnych ptaków, często widywanych w wielogatunkowych stadach. Pośród nich są śpiochy i ranne ptaszki. Do tych pierwszych należą wróble i mazurki. Ich aktywność zaczyna się z pełnym światłem dnia. Nawet ta pora nie zachęca jeszcze do poszukiwania pokarmu. Ich poranny rytuał, to ćwierkanie, nawoływanie, zbieranie się w "zorganizowane grupy przestępcze", które niechybnie ruszą plądrować okolicę.

W grupie rannych ptaszków witamy sikorki. Ruchliwe i wszędobylskie, już o szarówce zaczynają swoje pląsy pośród roślinności. Nic w tym dziwnego, bo chcąc zaspokoić swoje potrzeby energetyczne, potrafią szukając pokarmu w ciągu doby zlustrują nawet setki drzew. Najwięcej sikory zjadają w okresie lęgowym. Są okresy kiedy pochłoną w ciągu dnia tyle ile same ważą, czyli około 20 g, co przekłada się na masę dwustu schwytanych owadów. 

Jednak rekordzistą wczesnego wstawania jest kos. Nieomal zaliczyć go można do gatunku nocnego. Jego głoś rozbrzmiewa w okolicy w pełnej ciemności. Choć w zimowe dni jest odmienny od wspaniałych godowych pieśni wiosny i przypomina raczej jazgot. Mimo to zdaje się przyjazny dla ucha, bo przynajmniej już ktoś ze mną nie śpi. Gdy tylko oczy przywykną do mroku, dostrzec moża kosy przemykające między gałęziami, jak czarne duchy nocy. To wszystko może być Waszym udziałem ... kto wcześnie wstanie?.