Zimowy kamuflaż



Takie wdzianko sprawiłem sobie jeszcze zeszłego roku. Wobec notorycznego braku śniegu, do tej pory nie miałem okazji wypróbować go w terenie. Teraz gdy nareszcie sypnęło śniegiem, jak widać nadarzyła się okazja. To obszerne bawełniane poncho z kapturem, zakładane nawet na grubą kurtkę. Pochodzi z demobilu wojskowego, dostępne za niewielką cenę. Dodając białe rękawiczki oraz osłonę na obiektyw w tej barwie, praktycznie można wtopić się zimowy krajobraz. Szukając teraz ptaków na otwartych, białych przestrzeniach, taki pomysł wydaje się dobry. Mnie przyniósł już rezultaty w zasiadce na gęsi ... ale o tym w kolejnej odsłonie.

Pamiętać jednak musimy, że wiara w cudowny kamuflaż jest złudna. Każde odstępstwo od naturalnego krajobrazu, jest niepokojące dla ptactwa i wszelkiej zwierzyny. A takim jest uniesiona sylwetka człowieka, choćby przywdział podobne maskowanie. To dobry sposób na ścianę lasu, ukrycie pośród polnych kopców, dużych kęp trawy. Na płaskim terenie trzeba niestety się położyć i możliwie przywrzeć do ziemi.