Jeszcze niedawno, kwiczoły które zdecydowały się spędzić u nas zimę, żerowały w sporych stadach. Było to jednak czas bezśnieżnej zimy, kiedy pokarmu szukały na rozległych polach i łąkach. Ptaki były bardzo ostrożne i gwałtownie reagowały zbiorową ucieczką na wszelkie niepokojące sygnały.
Obecnie mamy obfite opady śniegu i wyjątkowo siarczysty mróz, więc ptaki zmieniły zwyczaje. Stada się rozpraszają, a kwiczoły szukają pożywienia indywidualnie. Chętnie teraz zbliżają się ludzkich siedzib, w poszukiwaniu resztek owoców z naszych ogrodów i sadów. Przestały panicznie reagować na widok człowieka i można się do niech zbliżyć jak w okresie lęgowym. Wtedy tak są pochłonięte karmieniem piskląt, a potem podlotów, że zapominają o własnym bezpieczeństwie.