Nurogęś ... pisklęta z kradzieży



W ciągu roku nurogęś (Mergus merganser), wyprowadza tylko jeden lęg, ale liczny bo składając w marcu lub kwietniu do kilkunastu jaj uzyskuje spory przychówek. Jednak duża ilość młodych wodzonych przez samicę, może sugerować nie tylko opiekę nad własnymi pisklętami, ale też swego rodzaju przedszkole w postaci dozoru nad lęgiem innych samic. Prawda jest bardziej brutalna, bo część piskląt może pochodzić z kradzieży. Podkradając sobie przychówek, nurogęsi chcą zwiększyć szanse przeżycia swoich młodych. Podczas ataku drapieżnika ryzyko straty własnego pisklęcia jest mniejsze, jeśli przebywa ono w towarzystwie obcych.

Jeśli jest możliwość często obserwować jedną samicę to można zauważyć, że początkowo troszczy się o mniejszą ilość piskląt, czyli tylko o swoje. Szczególnie gdy pływając "wozi" je na plecach. Takie zachowanie, to nie tylko troska o ich bezpieczeństwo, ale przede wszystkim natłuszczanie piór potomstwa. By młode nurogęsi mogły pływać w pierwszych dniach życia muszą mieć kontakt z wydzieliną gruczołów tłuszczowych samicy. Dlatego sadowi je na swoim grzbiecie, który wcześniej pokrywa wydzieliną z kupra.