Walka z wiatra ... szpakami




Szpaki są jak mrówki, nie da się z nimi walczyć, trzeba je polubić. Nie wszyscy jednak podzielają ten pogląd, zatem nie ustają w próbach odstraszania ptaków od drzew czereśniowych. Choć to zajęcie pozbawione głębszego sensu, homo sapiens wznosi się na szczyty swojej pomysłowości. Generalnie i tak kończy się to sromotną porażką jednak wielu uznaje, ze próbować trzeba. 

Do tej grupy przez lata należał mój sąsiad, który każdego roku na szczycie ogromnej czereśni budował coraz większego stracha na szpaki. Im większy był ten stwór, tym więcej ptaków przysiadało na jego ramionach, zwołując resztę stada na czereśniową ucztę. Ostatecznie drzewo poszło pod topór. Nie ma już czereśni, a szpaki zostały. 

Inny jegomość obwiesił całe drzewo płytami kompaktowymi, w nadziei, że ich opalizujące pobłyskiwanie odstraszy ptaki. Szkoda tylko, że zrobił to na miesiąc przed dojrzewaniem owoców. bo inteligentne szpaki spokojnie przywykną do widoku błyskotek. Czereśnia wygląda jak futurystyczna świąteczna choinka, ogrodnik zasypia w spokoju, a szpaki czekają na czas obfitej uczty.