Do makolągwy szczęście muszę mieć



Biotop makolągwy (Linaria cannabina), to szerokie spektrum siedlisk. Zamieszkuje śródpolne i przydrożne krzewy, miedze, pola uprawne, sady, ogrody, obrzeża parków i lasów. Nie należy też do gatunków rzadko w Polsce występujących, bo jej populacja szacowana jest na 1.000.000 par lęgowych. Niezależnie można spotkać liczne stada, szczególnie na jesiennych przelotach. To ptaki, które kierują się do zachodniej i południowo - zachodniej Europy. 

Skąd zatem tytuł, który sugeruje trudności spotkania z makolągwą. Pozornie sprawa jest prosta, bo znając rewir lęgowy, możemy liczyć na regularne obserwacje i udane zdjęcia. Przed i po okresie wysiadywania jaj, makolągwy zwykle poruszają się w parach, nieustannie przeszukując okolicę. Przysiadają też razem na wybranych i raczej stałych miejscach żerowania i stanowiskach obserwacyjnych. Ich obecność z pewnością zdradza piękna szata samca, a to sygnał by natychmiast rozejrzeć się za skromniejszą w barwach samicą. Zapewne w miejscach, gdzie obyły się z obecnością człowieka, jak działki pracownicze i ogrody, potrafią dłużej dotrzymać na stanowisku. Jednak mnie wypada uznać ten gatunek za ostrożny i płochliwy. Do tego stale będący w ruchu, co razem rzecz biorąc, czyni te ptaki trudnym celem dla obiektywu.

Być może opisy gatunku z literatury, niosą inny przekaz o zwyczajach makolągwy. Być może Wasze doświadczenia przeczą opisanym powyżej zachowaniom ptaków. Jednak oparłem je na obserwacjach własnych. Może zbyt mało czasu poświęciłem temu gatunkowi. Może nie udało mi się zawęzić terenu poszukiwań do rewiru lęgowego, a tym bardziej do samego gniazda. Tak, czy inaczej to dopiero drugie zdjęcie samca makolągwy, jaki udało mi się wykonać w ciągu dwóch ostatnich lat.