(Nie) poukładany świat



Odezwały się okopy i poniesione rany. Krótko mówiąc dopadła mnie wyrwa kulszowa. Ruszyć w teren się nie mogę, zatem nadarzyła się okazja by zajrzeć do ostatnio zrobionych zdjęć. Siedzę obolały na twardym krześle przeglądając archiwum ujęć, które pominąłem w pogoni za publikacją wizerunków pliszki cytrynowej, dziwonii i wąsatek. Z szuflady wyskoczyło zdjęcie z pospolitym wizerunkiem i wydawać się mogło znaną postacią. Jednak złapałem się na wątpliwości w oznaczeniu gatunku.  

Już mi się wydawało, że mam poukładany świat  trzciniaków, świstunek i generalnie wszystkich ptaków obecnie i w przeszłości zaliczanych do o pokrzewkowatych. Jednak moje dobre samopoczucie wali się w gruzy, z każdym kolejnym zdjęciem tych śpiewających maluchów. To ostatnie zdanie zdaje się być kluczem do niepowodzeń. Niestety mimo wielkich chęci marnie rozpoznaję, a tym bardziej zapamiętuję głosy ptaków. W przypadku tych gatunków, to nieocenione narzędzie w oznaczaniu. Niestety natura poskąpiła mi słuchu, a to bywa tak irytujące, że czasem mam ochotę odwrócić obiektyw od kolejnej pokrzewki, by później nie mieć kłopotu z klasyfikacją. 

W przypadku prezentowanego osobnika, konsultacja Kolegów pozwoliła oznaczyć jako łozówkę (Acrocephalus palustris). Niewielkie to dla mnie pocieszenie. No może tylko zrobił się większy porządek w archiwum.