Pliszka górska (Motacilla cinerea), przyszłość gatunku nad Redą



Pliszki górskie obserwuję nad brzegami Redy trzeci sezon. To jednak zbyt krótki czas, by mówić o sukcesie (lub nie) tych ptaków we wspomnianym siedlisku. Nie posiadam też danych z okresu wcześniejszego. To znacząca przeszkoda, by ocenić kondycję populacji i trend ilościowy. Niezależnie moje obserwacje dotyczą niewielkiego fragmentu rzeki, ok 3 km, na którym gniazdują dwie pary. Z pewnością jest ich więcej, mając na uwadze całą rzekę. Jednak rodzi się wiele wątpliwości i obaw o przyszłe losy pliszek górskich nad Redą. Podobnie jak nad innymi wodami krainy Kaszub, której liczne rzeki noszą charakter wód górskich.




Jeden z nielicznych na Redzie progów wodnych. Poniżej rzeka przyspiesza, a kamieniste brzegi pełne korzeni starych klonów, stanowią rewir pliszki górskiej.



W skali wód Polski, Reda nie jest wielką rzeką, choć jej bieg od źródeł do ujścia w Bałtyku liczy ok. 50 km. To pozornie długi dystans i potencjalnie wiele możliwych rewirów lęgowych pliszki górskiej. Jednak tak nie jest, bo Reda tylko na niewielkich odcinkach nosi cechy wartkiego potoku. Słowem spełnia wymogi siedliskowe gatunku. Zdecydowanie większa część rzeki ma charakter wód nizinnych. Brzegi są miękkie, muliste i zarośnięte wodną roślinnością wynurzoną. To typowe zmiany jakimi ulegają rzeki pomorskie, a Reda nie jest tu wyjątkiem. Przyczyn jest wiele, choć do najważniejszych należy zaliczyć eutrofizację, czyli wzrost żyzności wód. Skutek to zrastanie brzegów i koryta rzeki, oraz zmiana struktury gatunkowej całego łańcucha troficznego. 



Typowy krajobraz Redy w jej środkowym biegu, o powolnym nurcie. Kilka kilometrów poniżej, znajdują się niewielkie enklawy rzeki o charakterze górskim, stanowiące krainę pliszki górskiej i pluszcza.

Drugim destrukcyjnym czynnikiem, dewastującym siedliska pliszek górskich, są spływy kajakowe. Nie tylko bezpośrednia obecność pływających turystów w sezonie lęgowym. Choć kajaki docierają do wszelkich miejsc na rzece, również tych niedostępnych z brzegu, a które ptaki wybierają na gniazdowanie. Nawet to nie jest jeszcze najgorsze, a celowa zmiana charakteru rzeki na "żeglowną" dla kajaków. Służy temu, najczęściej pod pozorem ochrony przeciwpowodziowej, udrażnianie koryta. Zostają usunięte wszelkie zwaliska drzew, korzenie oraz inne naturalne przeszkody, czyniąc rzekę autostradą dla łódek. Nurt spowalnia, a piaszczysty i kamienisty charakter brzegów ulega zmianie, na cuchnące bagnisko. Efekt potęgują galopujące zmiany klimatyczne. Długotrwałe sucze powodują coraz mniejszą ilość wody w rzece. Również wzrost jej temperatury, nie tylko za sprawą długotrwałego wygrzewania przez słońce, ale też przez wspomniane spowolnienie nurtu.



Pliszka górska ze zdobyczą, w postaci jętki majowej. Wylot tych owadów na Redą ma miejsce nieco później niż nad innymi rzekami Pomorza. Przypada na początek czerwca. Niestety nie jest tak obfity, jak nad innymi wodami, choć to cenny pokarm dla piskląt i podlotów tych ptaków. Podobnie ważki stanowią znaczący udział w diecie pliszek, również chruściki. Niestety te ostatnie praktycznie znikły z krajobrazu Redy, choć dawniej gałęzie nabrzeżnych krzewów dosłownie oblepiały tysiące owadów. Były to dorosłe, latające postacie imago. Niezastąpionym pokarmem dla ptaków, były larwy chruścików, dostępne również zimą, dla osobników pozostających w kraju. 



Jętka majowa (Ephemera vulgata)


Ważka płaskobrzucha (Libellula depressa)


Chruścik (Potamophylax latipennis)

Pliszka górska występuje głównie w górach i na pogórzach, gdzie jest dość rozpowszechniona. Poza górami niewielkie populacje stwierdzono na Wyżynie Małopolskiej, na południu Lubelszczyzny oraz w Górach Świętokrzyskich. Na nizinach występuje głównie na zachodzie kraju, zwłaszcza na Pomorzu i ziemi lubuskiej, natomiast znacznie rzadziej spotykana jest we wschodniej Polsce.



Dlatego tak cenne są jej stanowiska na Pomorzu. Ilość gniazdujących w Polsce par, szacowana jest na 10.000. By zobrazować podaną liczbę, dla porównania ilość par lęgowych pliszki żółtej oceniana jest na 2 000 000. Natomiast pliszki cytrynowej, jako gatunku skrajnie nielicznego - zaledwie 200 par.

Wracając do rzek, szczególnie okolic Trójmiasta, których większość, a przynajmniej ich górny bieg nosi charakter wód górskich, rzecz ma się następująco. Na obszarze Lasów Oliwskich, gdzie w 2016 roku przeprowadzono monitoring, którym objęto 10 potoków stwierdzono 12 par pliszek górskich. W roku 2011 w rezerwacie przyrody Jar Rzeki Raduni Gdańskim - 4 pary. Potok Cedron, Wejherowo (obserwacja własna) - 1 para. Z pewnością nie są to dane kompletne, ale jedyne do jakich dotarłem.



Porównując rzekę Redę, opierając się wyłącznie na własnych obserwacjach, 2 pary lęgowe wydają się przyzwoitym wynikiem. Szczególnie, że mamy do czynienia z najbardziej na Pomorzu zdewastowaną środowiskowo rzeką. To jednak niewielkie pocieszenie, bo nic nie wskazuje na możliwość ekspansji gatunku. Jedynym chyba optymistycznym przesłaniem, jest duże prawdopodobieństwo zachowania dotychczasowego miejsca gniazdowania pliszek górskich nad Redą. To fragment rzeki, gdzie wydaje się niemożliwa dalsza urbanizacja, oraz zmiana charakteru brzegówZatem jestem pełen wiary, że w przyszłym roku również się spotkamy.

Współrzędne GPS Google: stanowsiko pliszki górskiej

Współrzędne GPS Google: Drugie stanowisko pliszki górskiej



Choć miejsce gniazdowania pliszek górskich, w ciekawym oświetleniu jawi się malowniczo, to prawda jest bardziej brutalna. Brzegi Redy, tego praktycznie miejskiego odcinka, wyglądają jak na zdjęciu poniżej.