Remiz (Remiz pendulinus), pora drugiego lęgu



Ostatni raz miałem okazję przyglądać się remizom, na jeziorem Gopło. Był to początek maja ubiegłego roku. Ptaki wyraźnie zajęte już były wysiadywaniem jaj, lub nawet karmienie piskląt. Trudno to stwierdzić jednoznacznie, bo dymorfizm płciowy u tego gatunku jest znikomy. Zatem trudno powiedzieć, czy z porcjami pokarmu przylatywał tylko samiec, który dokarmiał samicę, czy oba ptaki na przemian pojawiały się przy gnieździe. Tak, czy inaczej na udaną sesję zdjęciową nie miałem okazji, bo stanowisko było niedostępne. Dokładniej mówiąc, wymagałoby sporej ingerencji w otoczenie gniazda, więc sobie odpuściłem dla dobra ptaków.

Powyższe jest jednak punktem odniesienia do bieżącego spotkania, tym razem na na Kaszubach. Była to bardzo dziwna fotograficzna sesja. Z jednej strony miałem doskonałe stanowisko i mogłem godzinami obserwować ptaki z niewielkiej odległości. Gniazdo zawieszone było nisko, a pobliski krzew dał możliwość ukrycia oraz rozłożenia wygodnego fotelika i osłonięcia siatką maskującą. Byłem zupełnie dla ptaków niewidoczny i całkowicie ignorowały moją obecność, z zapałem oddając się budowie gniazda. Przyznam, że rzadko miewam okazję w tak komfortowych warunkach kierować obiektyw. Lecz jak to w życiu bywa, coś musiało pójść nie tak. Po prostu wiał porywisty wiatr, który niemiłosiernie majtał gniazdem, razem z ptakami. Rzadko też plan zdjęciowy oświetlało, z trudem przebijające się zza chmur słońce. Słowem trudno było złapać ostrość i kompensować ruch krótkim czasem naświetlania. Wykonałem sporo ujęć, z czego zaledwie kilka nadawało się do publikacji.


Moje fotograficzne perypetie nie są jednak znaczące, wobec obrazów zapamiętanych i widzianych również żywym okiem. Mając na uwadze porę obserwacji, a więc koniec czerwca, ptaki szykują się do drugiego lęgu. Widzimy parę, która uwija się przy prawie gotowym gnieździe. To typowe dla remizów zachowanie, szczególnie samicy, bo włącza się do pomocy właśnie na takim etapie. Początkowo większość pracy w postaci podstawowej konstrukcji wykonuje samiec. Potrafi przygotować w rewirze lęgowym klika szkieletów gniazd. Następnie zachęca partnerkę do wyboru i pomocy w pracach końcowych nad ostatecznym kształtem jednego z nich. O tej porze roku ptaki nie mają z tym kłopotu, bo materiału jest pod dostatkiem. To pora kwitnienia pałki wodnej. Puszysta struktura jej kwiatostanów, doskonale nadaje się do obudowy i moszczenia gniazda., a remizy chętnie z tego korzystają.