Brodziec piskliwy (Actitis hypoleucos) często powraca w moich relacjach. Nic w tym dziwnego, bo to gatunek, który powszechnie spotykam w okresie lęgowym, tym bardziej na przelotach. Nazywam go dyżurnym ptakiem Zatoki Puckiej, bo w oczekiwaniu na inne siewki zwykle się pojawia. Dziś przysiadł tak blisko, że na pierwszych ujęciach ledwie mieścił się w kadrze. Pokręcił się długą chwilę przed obiektywem, przetrząsając brzeg morza i zawiesinę wodorostów. Kiedy jest spokojny, cierpliwie choć energicznie szuka pokarmu. Zaniepokojony prostuje nogi, unosi sylwetkę i zaczyna się kiwać w typowy dla siebie sposób. To przypomina serię szybkich skłonów, by ostatecznie spłoszony odlecieć z charakterystycznym popiskiwaniem. Jednak przy spokojnym zachowaniu obserwatora, pozwala długimi minutami podziwiać swoją postać.