Krwawodziób i przyjaciele



Wiele opowieści o krwawodziobie już napisałem. Czas na kolejną, o jego nowych przyjaciołach. Oto dziś zastałem go w towarzystwie biegusów zmiennych. To kolejne ptaki, które podczas jesiennej migracji dotarły do brzegów Zatoki Puckiej. Ich przylot zdaje się znacząco spóźniony, bo w zeszłym roku odwiedziły to miejsce już z początkiem sierpnia. W przeciwieństwie do kłótliwych brodźców piskliwych, biegusy bardzo przypadły do gustu naszemu bohaterowi. Oba gatunki zdają się nierozłączne. Wspólnie odpoczywają, posilają się ramię w ramię i tak przelatują na kolejne połacie kidziny. W locie wyglądają jak formacja złożona z samolotu transportowego, eskortowanego przez parę myśliwców. Widziane osobno biegusy zmienne, wydają się sporymi ptakami. Jednak na tle krwawodzioba znikają w oczach. 

Przylot biegusów zmiennych zwiastuje kolejne gatunki. Bardzo lubię te ptaki, nie tylko za piękną i zmienną szatę. Są wyjątkowo ufne i długimi minutami wdzięczą się do obiektywu. Nie wymagają starannego maskowania i można je uwieczniać dosłownie z marszu. Ten niepłochliwy gatunek, na morskim palnie zdjęciowym pełni ważną rolę. Ich obecność przyciąga inne ptaki, które uznają okolicę za bezpieczną i zasiadają w pobliżu biegusów. Dziś jednak takie zadanie spełnił nasz krwawodziób, stały bywalec zatoki, który zaprosił biegusy do towarzystwa.