Nightflight To Venus



Systematycznie zamieszczając kolejne zdjęcia i opisy, tworzę swoiste kalendarium zdarzeń. Pamięć jest ulotna, zatem po latach warto będzie powrócić do wspomnień lata roku 2018. W tym czasie wschodzące słońce zwiastowało jedno, ekstremalnie wysokie temperatury. Dla wielu naukowców, obok innych zjawisk to ostateczny dowód ocieplenia klimatu. Czy ziemia stanie się siostrzaną planetą Wenus nie tylko z nazwy. 

Jedno jest pewne, stając o świcie z końcem września u progu Zatoki Puckiej, nieodmiennie wznosząca tarcza słońca zapowiada kolejny upalny dzień. Chłód poranka pozwala jeszcze cieszyć wzrok nastrojem i widokiem brzasku. Z każdą jednak chwilą dostrzegać i odczuwać będziemy zmęczenie własne i natury. Niewielką ulgę przyniesie morska bryza, lecz spękana ziemia pól i łąk na podobieństwo piasku plaży buchać będzie gorącem jak z hutniczego pieca. 

Gdzieś górą idą klucze gęsi. Nad głową widok żurawi na tle ognistych barw nieba. Okolica aż huczy od klangoru. Tysiące łysek tworzy wielką czarna plamę na morskiej toni. Siewki brodzą i drepczą, ciesząc oczy mnogością gatunków. Nagły gwar ptasiego towarzystwa zwiastuje obecność bielika. Na jego widok dziesiątki ptaków zrywają się do lotu, pozostawiając morską łachę pustą jak nigdy. Wieki drapieżnik majestatycznym lotem szybuje nad morskim brzegiem. Za chwilę potężne skrzydła zaniosą go aż po morski horyzont. Pośród żółknących trzcinowisk przemyka jaskrawa postać zimorodka. Ich gęstwina z każdym powiewem wiatru, odsłania liczne sylwetki drobnych ptaków. Poranne mgły szybko znikają, lecz póki co w ich otulinie świt przynosi kontury czapli. Nad całą tą krainą życia zawisa w powietrzu pustułka. Gdyby tak wszyscy mogli spojrzeć jej oczami. Wszystko zdaje się tak oczywiste ... jak długo jeszcze?.