Wdzięczna ślicznotka, czyli jak robić zdjęcia na morskich brzegach



Sieweczki obrożne na jesiennych przelotach, to chyba najbardziej wdzięczny obiekt obserwacji i zdjęć. Trudno nawet rozpisywać się o urodzie tych ptaków, bo każdy kto raz je zobaczył z pewnością podzieli moje zdanie. To ptaki niebywale ruchliwe, ale długimi minutami potrafią przebywać w polu widzenia. Drepczą plażą w tam i z powrotem, nieustannie przechodząc przed obiektywem. Do tego sieweczki są wyjątkowo ufne i pozwalają na zdjęcia z najbliższej odległości, praktycznie bez skrywania się przed ich wzrokiem. Jeśli gwałtownie podejdziemy do brzegu gdzie zasiadają, to z pewnością odlecą. Natomiast powoli przyzwyczajone do naszej obecności pozwolą wysunąć się spod siatki maskującej, usiąść na brzegu, a nawet stanąć na ich głowami. 

Na zdjęciu poniżej moje stanowisko do obserwacji siewek na plaży Zatoki Puckiej. Jak widać uniosłem się wychodząc z ukrycia, by wykonać to ujęcie telefonem komórkowym, a mimo to ptaszyna pozostała na miejscu. To jednak młody osobnik z tegorocznego lęgu. Tak niedoświadczone ptaki zdecydowanie pozwalają na więcej niż kilkuletnie sieweczki. Te z pewnością by mnie zmusiły, bym pozostał pod siatką. 



Jednak sieweczki, choć piękne nie są jedynym gatunkiem, którego wizerunku pragniemy. Zatem przy okazji ich prezentacji opowiem nieco o robieniu zdjęć na morskich brzegach. Jak widać plan zdjęciowy nie jest rozległy, może jeszcze kilka metrów w lewo. W prawo już trudniej, bo wymaga zmiany pozycji, a to znaczny ruch pod siatką, który zwykle płoszy ptaki. Niezależnie z tamtej strony świeci słońce, a to często niweczy udane zdjęcia. Jak wybrać takie miejsce pośród kilometrów wybrzeża? 

Sposobów jest kilka, a pierwszym z nich ocena zasobności w pokarm. Siewki zwykle wybierają bardziej żyzne fragmenty, tam gdzie kidzina jest już w stanie rozkładu. To przemyślana strategia, bo organiczne szczątki w takim stadium, szczególnie przyciągają owady oraz większe bezkręgowce. Wadą lokalizacji takiej zasiadki jest przykry zapach na pograniczu siarkowodoru, który przy odpowiednim wietrze wdychamy cały dzień. Pamiętać jednak musimy, że morskie fale zależnie od kierunku i siły wiatru kształtują dynamicznie morski brzeg. Bywa, że tak atrakcyjne dla ptaków miejsce zostanie wypłukane ze szczątków organicznych. Dlatego cenne są wszelkie ugięcia linii brzegowej oraz małe zatoczki. Takich miejsc również szukamy, bo tam kidzina wymywana jest wolniej lub wcale. Bywa natomiast, że własnie tam skutecznie odkładają się jej zasoby pozostając w bezruchu. 

Drugim sposobem jest obserwacja ptaków i tu z pomocą  przychodzą biegusy zmienne. Obecnie siewki latają doskonale, a na ich czele spore stada biegusów. Te zwykle przysiadają pierwsze i poniekąd wybierają miejsce posiłku dla innych ptaków. Siłą rzeczy również dla nas, jako obserwatorów. Są bardzo ufne i nawet w ich towarzystwie możemy przygotować prowizoryczną czatownię i ułożyć się do zdjęć. Zazwyczaj widok biegusów przyciągają inne gatunki, które okolicę uznają za zasobną oraz bezpieczną i przysiadają w ich pobliżu. Takim sposobem na tym niewielkim skrawku plaży, tego dnia uwieczniłem również bataliony, brodźce piskliwe, szlamniki, krwawodzioby oraz kwokacze, o biegusach i sieweczkach już nie wspomnę. 

Na koniec jeszcze jedna obserwacja. Bardziej wytrwali z Was pozostają do godzin wieczornych w oczekiwaniu na zbliżające się do brzegu kaczki. Zawsze warto poczekać na ten moment, bo podczas przelotów mamy okazję spotkać wiele gatunków. Ptaki, które za dnia trzymały się daleko w morzu, z zachodem słońca gramolą się na brzeg. Jednak omijają opisane miejsce, szukając piaszczystej, czystej plaży. Tam udają się na odpoczynek i oddają się pielęgnacji piór. Warto więc z odpowiednim wyprzedzeniem czasowym zmienić miejsce zasiadki. Kaczki mają doskonały wzroki i nawet widziane jako małe punkciki na falach, obserwują uważnie i doskonale nas widzą.  

Technicznie rzecz biorąc, we wszystkich opisanych przypadkach warto stosować czas naświetlania nie dłuższy niż 1\1000 s. Nawet kosztem wysokiego ISO, choć w słoneczny dzień będzie na poziomie 100 - 200. To za sprawą ruchliwych siewek, może z wyjątkiem brodźców, które potrafią na chwilę zastygnąć. Podobnie sprawa wygląda przy pływających kaczkach, bo nawet postrzegane jako siedzące na wodzie w bezruchu, jednak się przemieszczają, choćby niesione falami lub morskim prądem.