Bernikle obrożne ... najtrudniejsza sesja w sezonie



To była zdecydowanie moja najtrudniejsza sesja fotograficzna w tym sezonie. Obiektem dzisiejszych zdjęć były bernikle obrożne (Branta bernicla). To gatunek, który miałem okazję po raz pierwszy obserwować. Na trudności złożyło się wiele. Po pierwsze cypel w Rewie, więc całkowicie odkryty wąski skrawek lądu wdzierający się w morze. Jego atrakcją jest przede wszystkim ostatni odcinek, bo tam ptaki zbierają się najchętniej. 

Kłopot w tym, że miejsce to jest obecnie mocno podtopione. Zatem zasiadka wymagała położenia się w kałużach morskiej wody. By jeszcze tego było mało, to w tym miejscu prócz wody od spodu, leżący obmywany jest przez fale. Jednym słowem już po minucie byłem całkiem przemoczony tym bardziej, że nie zabrałem karimaty. W takiej pozycji musiałem wytrwać do świtu, bo to jedyna szansa spotkania bardziej płochliwych gatunków. Za dnia przybywa spacerowiczów i po kwiatkach. Czyli na bernikle trzeba przybyć na Szpyrk jeszcze nocą i wytrzymać tą morska kąpiel. Szczęśliwie ptaki nie zawiodły i zadośćuczyniły wszelkim staraniom.