Słonowodny ptasi raj



Jeszcze niedawno ogromne stada kaczek zasiadały wyłącznie na morzu. Podobnie siewki spotkać można był jedynie na plażach Zatoki Puckiej oraz brzegach rezerwatu Beka. Wszystko się jednak zmieniło, bo po ostatnich kilku sztormach ogromne masy wody zostały wtłoczone na łąki i nieużytki. Tak obecnie wygląda Beka. To bardzo ciekawy mechanizm nawadniający, bo bez udziału opadów atmosferycznych. Przecież deszcz nie padał praktycznie od kwietnia, a mimo to Beka jest solidnie podtopiona. Przy odpowiednich kierunkach silnych wiatrów, może podnosi swój stan wpływając niewielkimi kanałami bezpośrednio na łąki. Tworzą się słonowodne zastoiska, które możemy obecnie obserwować od wału przeciwpowodziowego, stanowiącego granicę rezerwatu, aż po morski brzeg. Ciekawą rzeczą jest obecność tych rozlewisk wyłącznie po prawej stronie ścieżki edukacyjnej, prowadzącej prostopadle od wału, do wybrzeża (przy krzyżu). To skutek płaskiego i niskiego brzegu morskiego wschodniej części Beki. W przeciwieństwie do obszaru zachodniego, gdzie brzegi są wyższe, typu wydmowego. 


Jednym słowem utworzył się ptasi raj i wszystko co ma skrzydła zasiada teraz na śródlądowym rozlewisku. Za świecą szukać siewek na morskim brzegu, bo nawet biegusy zmienne przeniosły się na nowe stanowisko. Podobnie bataliony i krwawodzioby brodzą teraz na łąkach. Gatunków siewek nie ma wiele, ale są bardzo liczne osobniczo. Poruszają się na tle ogromnych ilości kaczek, gęsi i żurawi, które równie ochoczo skorzystały z nowego noclegowiska i żerowiska. Jeszcze nocą rezerwat huczy głosami ptaków, a świt przynosi widok kolejnych stad nadciągających znad Zatoki Puckiej. Ta ogromna masa ptaków to zajęcie dla obserwatorów z lunetami, rzadziej dla fotografów nawet z długimi szkłami, bo stłoczona awifauna trzyma się środka rozlewiska. Niestety to odkryty teren, do tego licznie odwiedzany przez turystów nawet o tej porze roku. Ptaki trzymają dystans, nie licząc biegusów zmiennych, które brodzą blisko ścieżek edukacyjnych. 


Niezależnie, co jakiś czas ptasie towarzystwo podrywane jest widokiem drapoli, szybujących, lub przysiadających na wysepkach rozlewiska. Obok myszołowa zwyczajnego warto rozglądać się za myszołowem włochatym (Buteo lagopus). Jest też sporo świergotków łąkowych, a pośród nich wypada wypatrywać bardziej niszowych gatunków tego rodzaju.

  Myszołów (Buteo buteo)


Na morskim brzegu pozostały pojedyncze i samotne biegusy zmienne.