Z innej Beczki



Miałem sobie dziś darować wyjście w teren, ale nie wytrzymałem. Najbliżej mi było do rezerwatu Beka. Niestety rezerwat radykalnie zmienił swoje oblicze, zatem relacja z innej Beczki. W pasie wybrzeża, również na rozległych podtopieniach, praktycznie ani śladu siewek. Generalnie na lądzie i wodzie pusto, choć spoglądając w górę można cieszyć oczy. 

Jeden za drugim ciągną klucze gęsi i kaczek. Przestworza wypełniają liczne sylwetki ptaków drapieżnych, a pośród nich warto odnotować myszołowy włochate. Słowem dla amatorów zdjęć niewiele, dla obserwatorów raj na ziemi. Raczej należę do tej pierwszej grupy, więc dziś musiałem zadowolić się jedynie tym gustownym piórkiem na trzcince. Zapewne to nie jest prezent pożegnalny od migrującego ptactwa. Beka jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa, by więcej nie pisać o niej ... "Z innej Beczki".