Tegoroczny sezon przelotu czeczotek zaczynam od spotkania czeczotki brązowej. Dawniej uznawana za podgatunek wyodrębniony z gatunku nominatywnego Acanthis flammea flammea. Obecnie nowy podział wprowadza pojęcie dwóch gatunków, a w przypadku brązowej nowy takson. W miejsce dawnego podgatunku Acanthis flammea cabaret, nazwę gatunkową Acanthis cabaret.
Odnotowanie czeczotki brązowej nad brzegami Redy, czyli relatywnie sporo na wschód wydaje się ciekawą obserwacją. To przecież gatunek, który głównie zasiedla Europę środkową i tam koczuje nawet podczas zimy. Tak zdefiniowane siedlisko, obok odmiennej szaty zdecydowanie wyróżnia czeczotkę brązową od zwyczajnej, której biotopem jest pogranicze tajgi i tundry. Z drugiej strony obecnie pojawiają się w sieci inne doniesienia, które wskazują na obecność czeczotki brązowej w Polsce centralnej.
Miejsce obserwacji to stanowisko jak w zeszłym roku, czyli szpalery drzew olchowych porastające brzegi rzeki. Olszyny obok brzezin i modrzewi, to ulubione miejsca wielu łuszczaków. Do tej pory stanowiły rewir pokarmowy czyży, lecz do nich chętnie dołączają czeczotki. Te ostatnie pojawiają się jeszcze nielicznie, ale to się zmieni. Z początkiem grudnia z pewnością ich przybędzie. Przynajmniej mam taką nadzieję, pamiętając jak w zeszłym roku ogromne stada czeczotek odwiedzały moją okolicę. Również stada mieszane, więc gdzie czyże tam wypatrujcie czeczotek.
Czyż (Carduelis spinus)
