Kowalik jaki jest każdy widzi ?



O kowaliku (Sitta europaea) napisano już tyle, że trudno coś dodać. Jako gatunek jest niezwykle liczny i wszędzie gdzie stare drzewa liściaste można go spotkać. Zachwycamy się jego piękną, wyrazistą szatą oraz umiejętnością chodzenia głową w dół. Tak najczęściej prezentowany jest na zdjęciach, gdy maszerując po pniach zatrzyma się na chwilę. Szczęśliwie robi to nieco wolniej od pełzaczy leśnych czy ogrodowych. Zatem łatwo o udany portret gatunku tym bardziej, że kowalik jest niezwykle ufny. 

Mnie jednak urzekła zdolność kowalika do poszukiwania pokarmu na ziemi. Nie bardzo jest do tego przystosowany anatomicznie, bo ogromne palce i równie wielkie pazury to narzędzie wspinacza. Są na tyle mocne i sprawne, że w przeciwieństwie do dzięciołów nie musi podpierać się ogonem by utrzymać się nawet na relatywnie gładkim pniu. Pozornie mogą mu utrudniać naziemne harce, ale wykonuje je równie sprawnie. 

Jak większość drzewołazów swoją wędrówkę zaczyna od podstawy drzewa drapiąc się ku jego koronie. Grunt wydaje się naturalnym początkiem tej drogi i często tak bywa. Jednak kowalik chętnie odrywa się od pnia, by zlustrować kilkanaście metrów ziemi w jego okolicach.