Notatka z objazdu Zatoki Puckiej



Wizerunek myszołowa włochatego (Buteo lagopus), jest w zasadzie jedynym fotograficznym trofeum z sobotniego objazdu terenu. Odwiedziłem Półwysep Helski i dwa porty, Władysławowo oraz Jastarnię. W obu przypadkach wizyta okazała się sporym rozczarowaniem. Liczyłem choć na głowienki, które zeszłej zimy, w lutym dość licznie zasiadały w basenach portowych. Niestety próżno było ich wyglądać, podobnie jak innych gatunków. Pływało nieco lodówek i to nieomal wszystko, co można było zobaczyć. 

Nad portem Władysławowo krążyło ogromne stado mew. Ptaki jednak nie przysiadały i w tym zamieszaniu trudno było wyłowić wzrokiem konkretne osobniki licząc na obserwację bardziej niszowego gatunku. Wzdłuż wybrzeża też pusto, poza pospolitymi gatunkami ptaków wodnych. Trochę łuszczaków śmigało nad głową, ale to małe stadka, które leciały nad wody zatoki i dalej w kierunku brzegów Pucka i Gdyni. Na chwilę pojawił się bielik, jednak zdecydowanie poszybował nad otwarte wody Bałtyku, kryjąc się za koronami drzew.

W drodze powrotnej odwiedziłem kanały Redy. Póki co, do setek krzyżówek nie dołączyły inne gatunki, nie licząc kilku gągołów. Szczęśliwie w pobliżu mojego stanowiska zasiadł myszołów włochaty. To jeden z osobników, który zimuje w dolinie Redy. Gatunek ten podziwiać będziemy jeszcze do połowy maja. Za chwilę dołączą ptaki na przelotach. Kulminacja migracji nastąpi w kwietniu, gdy myszołowy włochate jako ptaki, które w Polsce nie gniazdują przemieszczać się będą ku terenom lęgowym północnej Europy.