Widok łysek na wodach morskich jest powszechny. Jednak możemy obserwować rożne zachowania tych ptaków. Zaczynając od jesieni zobaczymy ogromne morskie stada. O tej porze łyski koncentrują się w społeczności liczące tysiące ptaków. Tak szykują się do odlotu. W tamtym czasie niewiele trzeba by stado szybko i daleko odpłynęło od brzegu. Wystarczy by w pobliżu dostrzegły sylwetkę człowieka. Ptaki potrafią też reagować bardzo gwałtownie i poderwać się do lotu. Gdy spanikuje choć jeden osobnik, reszta z ogłuszającym łoskotem bijących nóg o powierzchnię wody, przyćmi horyzont czarnymi sylwetkami.
Nieco spokojniej zachowują się łyski zimujące w pobliżu falochronów, portów i podobnych konstrukcji udostępnionych dla ruchu turystycznego. Tam z czasem przyzwyczajają się do obecności ludzi, choć nadal trzymają dystans. To jednak niewielkie stada, liczące do kilkudziesięciu osobników. Takie zobaczymy w Rewie (zdjęcie poniżej) i praktycznie w każdym porcie, lub w pobliżu plaż Zatoki Gdańskiej.
Jest też trzecia grupa, łyski "celebrytki". To ptaki, które przełamały naturalny lęk przed człowiekiem i podczas zimowania pozwalają na obserwację z najbliższej odległości. Takie osobniki spotkamy np. w Sopocie, jak te widoczne na ostatnich zdjęciach. Tam spacerują brzegiem pośród innych gatunków. To prawdziwe czarne damy nadmorskich kurortów. Nie zniżą się do żebractwa na podobieństwo łabędzi, czy kaczek. Ich spotkanie jest niepowtarzalną okazją, bo później już tak łatwo nie będzie.
Jesienne stada rzadko wychodzą na brzeg, a w okresie lęgowym łyski zaszyją się w trzcinowiska. Widok tak ogromnych skupisk łysek, sugerować może podobny stan ptaków gniazdujących w Polsce. Jednak to gatunek średnio liczny, szacowany na 30 - 60 tys par lęgowych. To podobna liczba do gniazdujących derkaczy, kszyków, myszołowów, puszczyków, krętogłowów, a nawet muchołówek małych.
Osobnik gniazdujący, Wróbla Staw Gdańsk.
Nieco spokojniej zachowują się łyski zimujące w pobliżu falochronów, portów i podobnych konstrukcji udostępnionych dla ruchu turystycznego. Tam z czasem przyzwyczajają się do obecności ludzi, choć nadal trzymają dystans. To jednak niewielkie stada, liczące do kilkudziesięciu osobników. Takie zobaczymy w Rewie (zdjęcie poniżej) i praktycznie w każdym porcie, lub w pobliżu plaż Zatoki Gdańskiej.
Jest też trzecia grupa, łyski "celebrytki". To ptaki, które przełamały naturalny lęk przed człowiekiem i podczas zimowania pozwalają na obserwację z najbliższej odległości. Takie osobniki spotkamy np. w Sopocie, jak te widoczne na ostatnich zdjęciach. Tam spacerują brzegiem pośród innych gatunków. To prawdziwe czarne damy nadmorskich kurortów. Nie zniżą się do żebractwa na podobieństwo łabędzi, czy kaczek. Ich spotkanie jest niepowtarzalną okazją, bo później już tak łatwo nie będzie.
Jesienne stada rzadko wychodzą na brzeg, a w okresie lęgowym łyski zaszyją się w trzcinowiska. Widok tak ogromnych skupisk łysek, sugerować może podobny stan ptaków gniazdujących w Polsce. Jednak to gatunek średnio liczny, szacowany na 30 - 60 tys par lęgowych. To podobna liczba do gniazdujących derkaczy, kszyków, myszołowów, puszczyków, krętogłowów, a nawet muchołówek małych.
Osobnik gniazdujący, Wróbla Staw Gdańsk.