Perkoz rogaty, Gdynia





Lokalne doniesienia o perkozie rogatym (Podiceps auritus), który pojawił się w Marinie w Gdyni już od kilku dni krążyły w sieci. Koledzy przez weekend prezentowali doskonałe zdjęcia tego osobnika, więc trudno było przepuścić okazję jego spotkania. Poniedziałek był pięknym, słonecznym dniem na zdjęcia. Jednak perkoza zastałem na środku rozległego basenu mariny. Dla oka i obiektywu stanowił maleńką kropkę i początkowo zgasły nadzieje na udane kadry. 

Po chwili wyraźnie, choć powoli płynął w moim kierunku. Wchodził już w zasięg przynajmniej ujęć dokumentacyjnych, gdy ekipa portowa rozpoczęła wodowanie jachtu hałaśliwym dźwigiem. Perkoz ponownie czmychnął w głąb akwenu i po kwiatkach. Był jednak bardzo aktywny, a ja cierpliwy i gdy prace ustały po dwóch godzinach raczył podpłynąć do nabrzeża. Takim to sposobem udało się wykonać pokaźną ilość zbliżeń rogatego, a częścią z nich dzielę się z Wami.

Jego szata spoczynkowa (lub osobników młodych) jest skromna choć wyrazista, lecz daleko jej do wspaniałej godowej. Tam odnajdziemy rdzawą barwę boków oraz czuby na głowie z żółtych lub pomarańczowych piór, u samca wyraźnie dłuższych. Jednak by taką zobaczy trzeba wybrać się od Półwyspu Skandynawskiego po Kamczatkę, lub czekać na ptaki podczas kwietniowych przelotów.

Niestety perkoz rogaty w Polsce nie gniazduje. Przynajmniej po roku 1988, brak jest dowodów na takie zdarzenie, a dawne stwierdzenia to zaledwie kilka par na Białostocczyźnie. Bardzo nielicznie też zimuje w strefie polskich wód Bałtyku. Na naszym wybrzeżu liczniej pojawia się na przelotach w październiku, listopadzie oraz wiosną. Najczęściej w Zatoce Gdańskiej i Puckiej. Zatem każde spotkanie rogatego to niezwykle ciekawe doświadczenie i wielka przyjemność.