Toki mewy srebrzystej (Larus argentatus)




U ptaków dobór w pary to efektowne szaty, wyszukany taniec godowy oraz wspaniałe popisy wokalne samców. Jednak toki mewy srebrzystej, to zbyt wielkie słowo. W przypadku tego gatunku ów ceremoniał doczekał się jedynie miana groteskowego lub dziwacznego. Na tyle nudnego, że praktycznie w literaturze i w sieci trudno odnaleźć jakikolwiek opis zwyczajów godowych tych ptaków. 

Wiemy jedno, że po czterech latach przyjmowania przez mewy srebrzyste dziesięciu szat wiekowych i sezonowych, wreszcie wystroją się w ostateczną, godową i taką widzimy na zdjęciach. W takiej postaci samiec i samica są praktycznie identyczne, choć mewy młodsze także nie szczędzą nam dylematów ... on, czy ona. Również marzec to pora powrotu na miejsca lęgowe i doboru w pary, lub odświeżania ubiegłorocznych związków. 

Pozostają mi zatem obserwacje własne, by choć odrobinę przybliżyć miłosne pieszczoty mew srebrzystych. Nie ukrywam, że wspomniana groteskowość zalotów jest trafnym stwierdzeniem. Recz pierwsza to akt dość krótki. Starania o samicę to minuta, może dwie pokazu wspaniałości samca. Ptaki ustawiają się naprzeciw siebie, a samiec prostuje sylwetkę zadzierając głowę. W takiej chwili wydaje dość przeraźliwy dźwięk zwany skwirem, który dla naszego ucha nie różni się od powszechnie znanego krzyku mew. 

Sytuacja powtórzy kilka razy i już po zalotach. Od biedy samica obdarzy wybranka małym całusem dziób w dziób. Po wszystkim ptaki się rozdzielają i każde zajmuje się sobą. Jak to u wiecznie głodnych mew bywa, poszukiwaniem pokarmu lub poprawkami w ślubnym fraku. Z pewnością pozostaną jednak w kontakcie, by na dniach udać się w poszukiwaniu miejsca gniazdowania.


To jednak rzecz postrzegana ludzkim okiem i wierzę, że godowa mowa ciała mew srebrzystych jest bardziej bogata i skomplikowana, choć jej nie dostrzegamy. W przypadku tego gatunku i mew generalnie, im dłużej się im przyglądam, tym bardziej zdaję sobie sprawę jak mało wiem o tych ptakach. Począwszy od rozpoznawania gatunków, a kończąc na ich zachowaniach. Choć dziś udało się wypełnić małą lukę, to wiele jeszcze przede mną.