Wypatrujemy żurawie



Niektórzy wyglądają już bocianów, ja nadal żurawi. Nieliczne osobniki pożywiają się na polach doliny Redy. Jednak na widok efektownych kluczy i setek tych ptaków trzeba będzie poczekać. Inna sprawa, że takie pojedyncze żurawie są mniej płochliwe niż te zasiadające w dużych stadach. Łatwiej się do nich zbliżyć, szczególnie gdy pasą się w pobliżu lokalnych dróg przecinających uprawy rolne. Zupełnie nie reagują na ruch samochodów oraz maszyn rolniczych. Podobnie  zachowują się wobec pieszych, choć w tym przypadku spokojnie oddalają się, by nieco zwiększyć dystans.

Tak majestatycznie kroczące żurawie to okazja by przyjrzeć się im z niewielkiej odległości. Zobaczymy wtedy jak wielkie to ptaki, bo ich wyprostowana sylwetka mierzy nawet 130 cm, a rozpiętość skrzydeł  ponad dwa metry. Ważą nawet do 8 kg, co w świecie ptaków jest pokaźną masą. Nie przeszkadza to jednak żurawiom pokonywać imponujące dystanse podczas migracji, nawet 800 km dziennie. Zwyczajem żurawi są przeloty na niskim pułapie. Zwykle do 300 metrów, dlatego tak efektownie w naszych oczach jawią się klucze tych ptaków. Również z tej wysokości ich klangor donośnie rozbrzmiewa w okolicy.