Pliszka żółta, w kontekście rezerwatu Beka



Pliszka żółta (Motacilla flava), gatunek znany, lubiany i powszechnie występujący na terenie całej Polski. Doczekał się wielu opracowań, opisów i niezliczonych zdjęć. Nie ma więc powodu powielać tych informacji. Pozostaje mi przedstawić pliszkę żółtą w kontekście środowiskowym rezerwatu Beka. 

Wędrując tą krainą, czasem serce zabije mocniej na widok pliszki, która przysiadła na ogrodzeniu ścieżki edukacyjnej. Oczy wypatrują pliszki cytrynowej, lecz gdy podejdziemy bliżej zwykle okazuje się pliszką żółtą. Nic w tym dziwnego, bo oba gatunki widziane z dużej odległości, szczególnie pod słońce wydają się podobne. Pomijając osobniki pliszki żółtej, które masowo odwiedzają Bekę na przelotach, spora ich ilość pozostaje tu na okres lęgowy. Szczyt migracji przypada na początek maja, kiedy możemy obserwować dziesiątki pliszek wszystkich gatunków krajowych i przelotnych, pośród których przeważająca ilość to żółte. Niekiedy łąki i nieliczne drzewa dosłownie oblepione są tymi ptakami. 


Wspomniałem o korelacji pliszki cytrynowej i żółtej. Oba gatunki bardzo blisko sąsiadują w rezerwacie podczas wyprowadzania lęgów. Ich rewiry nieomal się nakładają. Często zajmują te same punkty obserwacyjne, a czasem zamieniają się miejscami wybierając te najbardziej atrakcyjne.

Są jednak różnice w zachowaniu obu ptaków. Teren łowiecki pliszki cytrynowej jest zdecydowanie mniejszy. Podczas gniazdowania to obszar kilkudziesięciu metrów i zawsze w pobliżu wody. Natomiast pliszka żółta potrafi oddalić się w poszukiwaniu pokarmu na znaczne odległości. Nie wymaga tak wilgotnego środowiska jak cytrynowa, więc przeszukuje odległe suche łąki i nieużytki. Z tego powodu wiele stanowisk pliszki żółtej spotykamy również w otulinie rezerwatu.