Moje drzewko szczęścia wszelkiego



Zajrzałem dziś do moich cierniówek. Chyba mogę tak o nich powiedzieć, bo ile razy przechodzę obok siedliska tych ptaków, mam okazję je spotkać. To jedyna enklawa wysokiej roślinności w całej, dostępnej części rezerwatu Beka. W sumie to niewielki kompleks krzewów, drzew i zarośli. Nie można go pominąć, bo wędrując ścieżką edukacyjną, na wysokości starej osady rybackiej dosłownie ocieramy się o jego liście. Na jego skraju stoi wyschnięty konar. To moje drzewo szczęścia wszelkiego. 

Tam zwykle przysiadają ptaki wielu gatunków. Zależnie od pory roku spotkamy mysikróliki, zniczki, szczygły, dzwońce, pliszki, makolągwy, potrzosy i dziwonie oraz oczywiście cierniówki. Te ostatnie mają się doskonale, bo jak na zdjęciach widać, obok dorosłych osobników pojawiła się młodzież z tegorocznego lęgu.

Szczęśliwie cierniówki uparcie trzymają się krzaczastej enklawy, bo są bardzo podobne do trzcinniczków. Ich kraina z kolei zaczyna się kilka metrów dalej, w gęstwinie sąsiadujących trzcinowisk. Nie zawsze miejsce obserwacji jest najlepszym doradcą przy rozpoznawaniu gatunków, jednak w tym przypadku bardzo ułatwia życie.


Poniżej cierniówka z tegorocznego lęgu.