Trznadel, w listopadzie jak przysiądzie



Trznadle to dla mnie ptaki wiosny. Już w marcu rozpadają się zimujące stada i pary obejmują rewiry lęgowe. Jednak czerwiec to najwspanialsza pora obserwacji gatunku. Choć samiczki skrycie przemykają w gęstwinie liści, to samce wspaniale się eksponują na szczytach roślinności, głosząc swoje pieśni. 

Jednak trznadel to jeden z najliczniej reprezentowanych gatunków ptaków w Europie i jego widok szybko powszednieje, mimo wspaniałej szaty. Szczególnie jesienną porą, gdy wypatrujemy migrujące, rzadkie gatunki, trznadle pomijamy wzrokiem. Przynajmniej ja nie uganiam się za nimi, choć mam w zwyczaju fotografować wszelkie drobne ptaki, bo nigdy nie wiadomo co przysiadzie. Takim sposobem spotkałem tej jesieni poświerkę, choć z pewnej odległości wyglądała na pospolitego potrzosa. Zatem trznadle w jesiennych kadrach to  przypadkowe spotkania jak to. Żal było nie nacisnąć migawki, gdy przysiadł w pobliżu.