Zięba (Fringilla coelebs) to powszechny widok w sezonie lęgowym, a szczególnie podczas jesiennych i wiosennych migracji. W tym czasie w dolinie Redy obserwuję stada liczące steki, a może tysiące osobników. Podobnie koczujące w lasach osobniki, najdłużej tam przebywają w stosunku do innych gatunków. W październiku miałem okazję wiele dni spędzić w ogromnych kompleksach leśnych Polski północno - zachodniej i zięby były właściwie jedynymi drobnymi ptakami jakie w tym czasie można było tam obserwować.
Trudno się dziwić, bo ich krajową populację szacuje się na 8,5 miliona par. Niezależnie z tej liczby coraz więcej ptaków zimuje na terenach lęgowych, szczególnie samce, które pozostają bronić swoich terytoriów. Zatem gatunek ten powinien być wyraźnie obecny w czasie i krajobrazie zimy. Jednak w tym sezonie tak nie jest, przynajmniej w mojej okolicy.
Przyglądając się obserwacjom kolegów z ostatnich miesięcy, tak licznie ilustrowanych zdjęciami na ptasich grupach FB, zięba pojawia się sporadycznie. Praktycznie w ogóle jej nie widać, a przecież to ptak chętnie fotografowany ze względu na piękną szatę i spolegliwość wobec obiektywu. To przeciwieństwo poprzednich sezonów zimowych, kiedy wizerunek zięby często był obecny. Dzisiejsze zdjęcie to efekt praktycznie jedynego spotkania zięby tej zimy. Dołącza zatem do całej grupy łuszczaków, które niezwykle skąpo raczą nas teraz swoim widokiem.
Wyjaśnieniem absencji zięb w naszym otoczeniu, może być ich zimowa przeprowadzka do starych kompleksów leśnych, głównie złożonych z buków. Brak okrywy śnieżnej pozwala tym ptakom odnajdywać nasiona tych drzew, które są ich przysmakiem. Z nasionami buka to w ogóle ciekawa sprawa, bo ich urodzaj pojawia się średnio co 6 - 8 lat. Widać teraz mamy do czynienia z taką sytuacją, a zięby wykorzystują wspomnianą cykliczność mając obecnie obfitość pokarmu.
Warto zapoznać się z wypowiedzią przedstawiciela Lasów Państwowych - cytuję: Buki i dęby rzadko mają obfity urodzaj, ponieważ są to gatunki ciężkonasienne: - To oznacza, że wyprodukowanie tak dużych nasion jak orzeszki bukowe, czy żołędzie wymaga od drzew dużego wydatku energii. Nie jest to możliwe co roku, dlatego lata nasienne, czyli te naprawdę obfite występują rzadko - powiedział rzecznik Lasów Państwowych.
Z obfitego roku nasiennego oprócz leśników cieszą się też leśne zwierzęta. Pożywne nasiona są przysmakiem dzików, wiewiórek, jeleni, sójek czy gryzoni. W przyrodzie można zaobserwować jeszcze jedną ciekawą zależność. Im więcej myszy, nornic, tym więcej pokarmu dla sów, a więc wiosną większy sukces lęgowy tych ptaków. Dodatkowo obfitość bukwi i żołędzi zatrzymuje dziki w lesie. Łatwy dostęp do pokarmu sprawia, że nie muszą wychodzić na pola w poszukiwaniu pożywienia, a co za tym idzie wyrządzają mniejsze szkody w rolnych uprawach - powiedział Adam Pietrzak.
Cały tekst pod zamieszonym linkiem: Leśnicy z Warmii kończą zbiór nasion buków i dębów. „Ten rok jest dla nas łaskawy”
Wyjaśnieniem absencji zięb w naszym otoczeniu, może być ich zimowa przeprowadzka do starych kompleksów leśnych, głównie złożonych z buków. Brak okrywy śnieżnej pozwala tym ptakom odnajdywać nasiona tych drzew, które są ich przysmakiem. Z nasionami buka to w ogóle ciekawa sprawa, bo ich urodzaj pojawia się średnio co 6 - 8 lat. Widać teraz mamy do czynienia z taką sytuacją, a zięby wykorzystują wspomnianą cykliczność mając obecnie obfitość pokarmu.
Warto zapoznać się z wypowiedzią przedstawiciela Lasów Państwowych - cytuję: Buki i dęby rzadko mają obfity urodzaj, ponieważ są to gatunki ciężkonasienne: - To oznacza, że wyprodukowanie tak dużych nasion jak orzeszki bukowe, czy żołędzie wymaga od drzew dużego wydatku energii. Nie jest to możliwe co roku, dlatego lata nasienne, czyli te naprawdę obfite występują rzadko - powiedział rzecznik Lasów Państwowych.
Z obfitego roku nasiennego oprócz leśników cieszą się też leśne zwierzęta. Pożywne nasiona są przysmakiem dzików, wiewiórek, jeleni, sójek czy gryzoni. W przyrodzie można zaobserwować jeszcze jedną ciekawą zależność. Im więcej myszy, nornic, tym więcej pokarmu dla sów, a więc wiosną większy sukces lęgowy tych ptaków. Dodatkowo obfitość bukwi i żołędzi zatrzymuje dziki w lesie. Łatwy dostęp do pokarmu sprawia, że nie muszą wychodzić na pola w poszukiwaniu pożywienia, a co za tym idzie wyrządzają mniejsze szkody w rolnych uprawach - powiedział Adam Pietrzak.
Cały tekst pod zamieszonym linkiem: Leśnicy z Warmii kończą zbiór nasion buków i dębów. „Ten rok jest dla nas łaskawy”