Uhla, Władysławowo



Odnalezienie samca uhli w rozsądnej dla obiektywu odległości, zajęło mi całą zimę. To kilkanaście wyjazdów do Gdańska (Stogi), Helu i Władysławowa. Nie powiem, widywałem uhle wielokrotnie jednak zawsze daleko w morzu. Dopiero pod koniec zimowych obserwacji dopisało mi szczęście, bo niedzielny wyjazd do Władysławowa umożliwił wykonanie tych kadrów. To ujęcia z plaży obok portu, gdzie od wielu dni " wszyscy" wypatrywali markaczki amerykańskiej. Niektórym dopisało szczęście, choć mnie nie udało się zatrzymać jej w kadrze. No cóż, może w kolejnym sezonie. Jednak konsekwentne odwiedzanie tego miejsca dało okazję spotkania uhli.