Kormoran (nie)czarny


Plaża sąsiadująca bezpośrednio z portem Władysławowo to stałe, zimowe miejsce pobytu kormoranów. Tam ptaki odnalazły względny spokój, bo od nabrzeży portu oddziela je zamknięty teren stoczni remontowej. Podobnie z drugiej strony, morskim wybrzeżem turyści rzadko zapuszczają się tak daleko. Choć widywałem już psy spuszczone ze smyczy, które wpadały w ogromne stado mew i kormoranów koczujących w tym miejscu. W takiej chwili z łomotem podrywały się steki ptaków, których naturą jest oszczędnie gospodarowanie energią. Zatem sprytnie nauczyły się wykorzystywać bazę pokarmową portu. Tylko nieliczne pływają w jego basenach. Reszta w zwartym szyku oczekuje na plaży, na powrót kutrów wypełnionych rybami.

Ten czas oczekiwania to okazja by przyjrzeć się strukturze wiekowej stada, które w tym miejscu liczy zwykle 20 - 30 osobników. W tej liczbie można odnaleźć zaledwie 2 - 3 ptaki młode. Nie oznacza to stałą proporcję w populacji, a jedynie stan faktyczny tu i teraz.  

Szata i sylwetka młodych kormoranów zdecydowanie rożni się od dorosłych. U młodziaków głowa i szyja są smukłej i delikatniejszej budowy. Brak też niebiesko-czarnej tonacji upierzenia. Dominują kolory brązowe, a  szyję i pierś ptaków młodych pokrywają białe pióra. Tak jasne akcenty pojawią się u starszych osobników, dopiero w szacie godowej, zwykle w styczniu lub lutym (patrz ostanie zdjęcie). Niech Was też nie zwiedzie ten szeroko rozwarty dziób młodziaka. To nie jest prośba do rodziców o pokarmowe wsparcie. Młode kormorany najdalej w połowie sierpnia opuszczają kolonię lęgową, stając się całkowicie samowystarczalne.


Osobnik w szacie godowej, Władysławowo luty 2020