Policjant krogulec



Pogoda dziś jak w króliczej norze, więc domowe CBŚ inwigiluje moje ruchy, czy aby nie pakuję sprzętu 🙂. Jednym słowem, kolejny dzień przymusowego aresztu prewencyjnego. Jednak i w takich okolicznościach można poczynić obserwacje. Wyszedłem na taras sprawdzić, co porabia moja zorganizowana grupa przestępcza wróbli.

Jak zwykle czekała aż się zjawię z garścią ziarna. Nagle na niebie pojawił się krogulec. Jeden z wróbli, pewnie herszt ferajny wydał przeraźliwy, donośny, ostrzegawczy świergot i cała chmara (jakieś 50 małych zbójów) dała nura w gęsty żywopłot. Tak się wystraszyły, że jeszcze z pół godziny nie usłyszałem ani jednego ich piśnięcia.