Dzięcioł zielonosiwy, a Wielki Rok


Ten niezwykle piękny i ciekawy gatunek, jest drugim na liście tegorocznych nowości. Dołączył do życiowej listy sfotografowanych ptaków, która jest dla mnie podstawowym zestawieniem. Zapewne wielu z Was tworzy podobne statystyki, choć kryteria bywają różne. Często są to jedynie listy obserwacji, gdzie dopisujecie stwierdzenia ptaków widzianych przez lunetę, a nawet rozpoznanych po głosie. Choć dla mnie wysłuchanie ptaka w terenie to mistrzostwo świata. Nie wynika to z niechęci do nabycia nowych umiejętności, a zwyczajnie ze słuchu absolutnego, czyli absolutnie nic nie słyszę. Od biedy odróżniam głos kukułki od szczekania psa. 

Mimo to tegoroczny sezon postanowiłem potraktować nieco inaczej, czyli zafundowałem sobie "Wielki Rok". Rzecz jasna bez oficjalnej rywalizacji i publikacji rankingu. Po po prostu sam chce się przekonać ile gatunków uda mi się zobaczyć od stycznia do grudnia. Zatem nie tylko aparat, ale też lornetka i notes dołączyły do ekwipunku. Paradoksalnie to sposób, by zwolnić tępo i widzieć więcej niż przez obiektyw. Choć fabuła tego filmu, który wszystkim polecam, może temu przeczyć. 

cda.pl Wielki Rok