Myszołów ... wildlife photography


Można wybudować własną czatownię, lub skorzystać z komercyjnej. Tam wykładać kurczaki z Biedronki, do tego sprytnie ukryć mięso, by nie wchodziło w kadr. To recepta na udanie fotki ptaków drapieżnych, które zalewają ptasie grupy na FB. To jednak mistyfikacja i z naturą nie ma nic wspólnego, choć wielu autorów takie zdjęcia sygnuje "wildlife photography". O grozo taka produkcja zbiera dziesiątki przychylnych komentarzy, czasem wyrażających zachwyt. Jeszcze gorzej, bo takie kadry są "ozdobą" autorskich prelekcji, lub zbierają laury w fotograficznych konkursach. 

Są jednak sytuacje, gdy nadarza się okazja wykonania prawdziwie naturalnych zdjęć. Dzisiejsza sesja jest tego dowodem, choć rzadko się trafia w terenie taka gratka. Padłe zwierzęta, szczególnie z gatunków łownych dość szybko usuwane są przez myśliwych. Czasem to postrzałki, innym razem ofiary wypadków komunikacyjnych, lub zdechłe na skutek choroby. Póki jednak zalegają w terenie, zawsze są źródłem pokarmu dla ptaków drapieżnych, a to szansa dla fotografa.