Póki co, biegus morski nadal przebywa w Helu. Nie każdy jednak wyjazd, może skończyć się jego obserwacją. Rzecz pierwsza, to tylko jeden mały ptak pośród wielkich głazów umocnień brzegowych. W takiej scenerii, swoją szatą potrafi skutecznie się maskować. Szczególnie przy braku światła w pochmurny dzień, jaki mi się trafił. Również często ukrywa się, poszukując pożywienia w zakamarkach falochronu. Jednak przy odrobinie cierpliwości, można go zobaczyć.
Gorzej gdy traficie na niekorzystną siłę i kierunek wiatru, przez który napierają wysokie fale na kamieniste nabrzeże. W takich chwilach biegus z tego miejsca znika i nikt nie wie gdzie się przenosi. Po kilku dniach jednak powraca. Widać to miejsce wyjątkowo mu pasuje i niewykluczone, że spędzi tam całą zimę.
