Lęgowe grubodzioby Redy


Wygląda na to, że w moim sąsiedztwie mam lęgowe grubodzioby. Kilka dni temu siedziałem nad brzegiem Redy, czekając na zimorodka. Wysoko nad moją głową przysiadły na chwilę dwa grubodzioby. Dziś sytuacja się powtórzyła, choć na przeciwległym brzegu dostrzegłem jednego. Drugi może śmignął niezauważenie, lub to samica, która już składa jaja.

W poprzednich sezonach nie widywałem grubodziobów poza okresem zimowym. Jednak z końcem kwietnia, para się nie afiszuje. Samica wysiaduje, a samiec ją karmi. W poszukiwaniu pokarmu przemyka w koronach drzew, starając się być niewidocznym. 

Wybrany odcinek rzeki (zaledwie 200 m) obfituje w ciekawe gatunki. Wspomniałem już zimorodka, ale nieopodal dziuplę kuje dzięciołek. Przysiadają pliszki górskie i pokrzywnice. Za chwilę przylecą kapturki, które maja tam rewir lęgowy. Również pleszki i tylko patrzeć, jak zjawi się kukułka. Pojawia się kretogłów, okolicę patroluje pustułka. Obecnie to zacne towarzystwo, uzupełnił król łuszczaków grubodziób.