Nie bądź jak lisek chytrusek


Obecność lisa w terenie, zawsze niepokoi miłośnika ptaków. Tym bardziej, gdy drapieżnik regularnie patroluje niewielki, ale bardzo atrakcyjny obszar lęgowy, lub miejsce odpoczynku na przelotach. Tak jest z tym rudzielcem, który upodobał sobie sąsiedztwo rezerwatu Beka. Widuję go regularnie za dnia, również efekty jego polowań. Ten oskub okazał się na szczęście resztkami gołębia, a nie jednego z cennych gatunków, choć pewnie gołąb byłby innego zdania.


Rezerwat Beka oraz jego otulina, to miejsce gniazdowania wielu ptaków. Jednak w przypadku aktywności drapieżników, szczególnie dwa gatunki są zagrożone. To czajka i krwawodziób  - krajowa populacja, to zaledwie 1500 par lęgowych. Oba budują gniazda na ziemi, co czyni ich lęgi szczególnie narażone. Nie tylko atakiem lisa, również ptaków drapieżnych i kruków. 

To jeden z powodów, dla którego zamknięto dla turystów ścieżki rezerwatu w okresie lęgowy. Nadmierna presja ludzi, powoduje nerwowe zachowanie, szczególnie gniazdujących tu krwawodziobów. Ptaki starają się zniechęcić intruza, nerwowo latając nad gniazdem. Również przysiadają w pobliżu wydając ostrzegawcze, donośne głosy. W ten sposób zdradzają drapieżnikom lokalizację gniazda, jak to się kończy - wiemy.  

Mimo licznych apeli i komunikatów w mediach (również na FB), oraz wyraźnego oznakowania czasowego zamknięcia ścieżek edukacyjnych rezerwatu Beka, nadal turyści próbują tam wchodzić. By temu zapobiec, niewielka grupa wolontariuszy z OTOPatrolu regularnie pilnuje okolicy. Od wiosny do jesieni, poświęcają temu wszystkie weekendy i możliwie wiele dni roboczych. Wesprzyjcie proszę ich działalność, wpłacając choć skromne kwoty na rzecz rezerwatu Beka.