Do tej pory widywałem nieliczne osobniki na przelotach i prawdopodobnie jedną parę lęgową w otulinie rezerwatu Beka. To możliwe, bo w okresie gniazdowania preferuje rozległe obszary o charakterze podmokłych łąk i pastwisk. Nie wymaga przy tym dużych powierzchni otwartego lustra wody, zadowalając nawet niewielkimi rowami, a takich tu sporo.
O lokalnej populacji cyranki, pewnie więcej powiedzą Koledzy, którzy zajmują się monitoringiem tutejszych gatunków. Piszę jedynie o własnych obserwacjach i dalej o fotograficznych doświadczeniach. Kilka prób złapania cyranki w kadr, na przełomie lat przyniosło mi właściwie to jedno ujęcie samicy. Pozostałe cyranki spotykałem u progu dnia i zawsze niedostatek światła czynił zdjęcia tych ostrożnych ptaków nieostrymi, poruszonymi.