Już nie szukam kruka

Nie to, że jestem zadowolony z tego ujęcia, bo nadal mam niedosyt. Po prostu ten cwaniak wystawił moją cierpliwość na wszelkie, możliwe próby. Wiele razy składałem się do zdjęcia kruka, ale zawsze zdążył się ewakuować. 

Okazji do ponownego spotkania pewnie będę miał wiele, bo widok kruka jest powszechny w dolinie Redy. Zdam się jednak na przypadek, bo może kiedyś zagra wszystko, odległość, światło, chłodne powietrze. Kruk będzie spał, do tego z otwartym okiem, by ładnie na zdjęciu wyszło.