Okiem skowronka


Nawet w upalne dni czerwca, życie toczy się swoim rytmem. Trudno nawet powiedzieć, że leniwie. Przeciwnie, zwierzęta nie ustają w swojej aktywności. Wystarczy spojrzeć na okolicę oczami skowronka. Ten często przysiada na stanowiskach, wzniesionych ponad rozległe pola. Tym razem wybrał samosiejkę świerka, który w rolniczym krajobrazie szuka swojej szansy.

Cóż z takiego miejsca może zobaczyć?. Panoramę zbóż, tu i ówdzie okraszoną zaroślami wierzby. Miejscami łąki już skoszone, obok bujnie porośnięte nieużytki. To krajobraz bliskich okolic Gdańska, gdzie jeszcze miasto nie dotarło swoją zabudową.

W takiej scenerii spędziłem gorące przedpołudnie. Choć bez powodzenia wypatrywałem świergotków polnych, to pozostałe gatunki prezentowały się obfitości. Białorzytki, potrzeszcze, kląskawki i pokląskwy, podobnie jak trznadle, stale przysiadały w pobliżu. W ten upał nie maiłem jednak siły "gonić" za nimi obiektywem. 

Sapałem w enklawie krzewów, łapiąc resztki cienia. Przede mną hasało kilka zajęcy tak żwawo, jakby ich futro mało klimatyzację. Oczy mi się zamykały i dopiero zaskoczona moim widokiem sarna, wyrwała nie z letargu.