Nie zmienia to postaci rzeczy, że nadal spotkanie zaroślówki to spore wydarzenie. Czerwiec jest ku temu dogodną porą, bo trwa przelot osobników tego gatunku. Przemieszczają się ku lęgowym terenom Finlandii, krajów bałtyckich, Białorusi i dalej na wschód po centralną Rosję. Obecnie miejscem ich czasowego pobytu jest Półwysep Helski.
Tam spędziłem dwa dni w poszukiwaniu zaroślówek, z efektem zdjęciowym jak widać. Oczywiście czuję niedosyt, jednak warto wiedzieć jak trudny to ptak dla obiektywu. Nazwa gatunku nie wzięła się znikąd i w pełni oddaje charakter gatunku. Zaroślówka jest niezwykle skryta, stale trzymając się wnętrza gęstych krzewów. Praktycznie się nie wychyla i przyłapać ją na bardziej otwartej przestrzeni prawie niewykonalne. Właściwie jedynym sposobem na stwierdzenie zaroślówki i potwierdzenie obserwacji, jest wysłuchanie jej śpiewu. Szczęśliwie samce głoszą swoje pieśni również na przelotach.